Będzie jeszcze okazja do zwierze o powodach nieobecności, ale już teraz wysyłam w świat sygnał: wróciłem, jestem i będę pisał.
Przepraszam, że wracam (jeśli kogoś to boli). A wszystkich czworo (sześcioro?) czytelników przepraszam, że mnie nie było.
Michał
czwartek, 30 czerwca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)