poniedziałek, 19 lipca 2010

Zamkowe graffiti ze Starego Testamentu

Spacerując z dzieciakami wokół zamku spostrzegłem, że przy przedbramiu odpadający tynk odsłonił przedwojenny napis. Pewno odsłonił go już dawno, może nawet sentencja nie była zasłonięta, ale jakoś dopiero teraz sfotografowałem i odczytałem.


Kilka fragmentów:





Całość brzmi: "Der Name des Herrn ist ein festes Schloss, der Gerechte läuft dahin, und wird beschirme"


Mniej więcej oznacza to, że najmocniejszą twierdzą jest imię Pana, które ochroni sprawiedliwego. Jest to cytat z Księgi Przysłów, rozdział 18, werset 10. W Biblii Tysiąclecia przetłumaczono: "Potężną wieżą jest imię Pana, bezpiecznie się chroni tam prawy".
Ot, ciekawostka.

środa, 14 lipca 2010

Zwodzenie zwiedzania

W piątek, 9 lipca, dostałem systemowego SMS-a z Urzędu Miasta o możliwości nieodpłatnego zwiedzenia m.in. biblioteki łańcuchowej z przewodnikiem. Szczegóły miały być na stronie UM. Warunkiem uczestnictwa było wpisanie się na listę, ponieważ z wiadomych przyczyn grupa nie mogła liczyć więcej niż 30 osób. Oprócz numeru pokoju, gdzie – jak zrozumiałem – przygotowywana jest lista uczestników, podano także numer telefonu, aby umożliwić zgłoszenie na odległość.

SMS przyszedł koło trzeciej, pracuję do piątej, a UM pracuje do czwartej (szczęściarze), zatem podjąłem wysiłek zgłoszenia telefonicznego. Nie udało mi się z nikim połączyć, ale trudno, będą jeszcze inne terminy (patrz na końcu posta).
Ze zdziwieniem przeczytałem w mediach, że takich jak ja było jeszcze całkiem sporo. No, może nie zdziwiło mnie, że wielu nie udało się zapisać. Zdziwiła mnie natomiast relacja ludzi, którzy wybrali się osobiście do ratusza i pocałowali klamkę. Oczywiście wycieczka się odbyła i była udana (zazdroszczę), ale dziennikarze portalu MojaOleśnica zainteresowali się tematem zapisów.

Okazało się, że wymieniony w urzędowym komunikacie pokój był zamknięty. Nie wiem, czy ciągle, czy chwilowo, ale jeżeli na oficjalnej stronie UM publikuje się komunikat wskazujący konkretne miejsce, to powinno ono być dla interesantów (w tym przypadku: zainteresowanych zwiedzaniem zabytków) otwarte przez wszystkie godziny pracy urzędu. Jeżeli go zamknięto – to powinna wisieć na drzwiach informacja, że lista na najbliższą sobotę jest już pełna. Rzecz jasna taka sama informacja powinna natychmiast zaistnieć przy komunikacie o zapisach na stronie internetowej urzędu, nie zaszkodziłoby też wysłanie podobnej wiadomości poprzez miejski system informacyjny SMS-em. Zaoszczędziłoby to zainteresowanym wycieczką nerwów i zapobiegło nieprzyjaznym komentarzom pod adresem UM.

To jednak nie koniec.
Trudno było uzyskać połączenie, ale w końcu ktoś odebrał. Poinformował, że tematem się nie zajmuje, a osoba kompetentna ma akurat wolne. Urlop w lipcu to nie grzech, ale nie uwierzę, że sporządzenie listy z trzydziestoma nazwiskami przerasta możliwości kogokolwiek z ratuszowej ekipy.
Chętnych odesłano do MOKiS-u.

W MOKiS-ie nikt o sprawie nie wiedział. Bez komentarza.

Cóż, odnoszę wrażenie, że upały wyłączają niektórym funkcję „zdrowy rozsądek”. Znakomity pomysł umożliwienia oleśniczanom zwiedzenia miejsc na co dzień niedostępnych, popsuła biurokracja. Pomijam już fakt, że na skomplikowany proces zapisania się na listę większość zainteresowanych miała około dwóch godzin, chociaż całość przygotowywano zapewne dużo wcześniej. Ocenę bardzo ciekawego projektu zaniża więc indolencja organizacyjno-informacyjna. Na szczęście będą jeszcze trzy okazje, żeby nadrobić uchybienia.

Wycieczka to interesujący, edukacyjny pomysł. Podobne odbywały się już wcześniej, ale nie cyklicznie i zazwyczaj do jednego miejsca „docelowego” (krypta, biblioteka łańcuchowa). Uważam, że wędrówka taka powinna być raz w roku obligatoryjna dla uczniów oleśnickich podstawówek, a dla wszystkich chętnych organizowana raz w miesiącu. Nie musi być za darmo, znam mnóstwo osób, które za umożliwienie zwiedzania z przewodnikiem zapłacą symboliczną sumę np. na renowację i utrzymanie obiektu dla jego gospodarza. Ewentualne wynagrodzenie przewodnika – np. od grupy. Gdyby profesjonalny przewodnik, władający językiem obcym, był na etacie w UM, w Oleśnicy pojawiłoby się więcej zorganizowanych wycieczek. I to wcale nie znaczy, że tylko z Niemiec. Byłoby to doskonałe uzupełnienie oferty basenowo-sportowej, pisałem już o tym w artykułach o promocji i turystyce aktywnej.

Pozostałe terminy zwiedzania oraz dane kontaktowe do zapisów zawarte są w komunikacie opublikowanym na stronie UM: 24 lipca, 07 i 21 sierpnia. Przewodnik PTTK: p. Kazimierz Bruzdewicz. Kontakt do zapisów: Urząd Miasta Oleśnicy, pokój 106, lub pod nr telefonu: (71) 798-21-93. Grupa – maksymalnie 30 osób*

* Źródło: www.olesnica.pl, dane na dzień 14 lipca 2010.

PS. Podobno teraz zapisy są w pokoju 111. Szukajcie, a znajdziecie.

środa, 7 lipca 2010

Oleśnicki klimat sprzyja seniorom

Podobno ciężko dostać się na Uniwersytet Trzeciego Wieku, ale gdy kandydat zostanie już słuchaczem, dzień zwykle ma wypełniony zajęciami od rana do wieczora. Nic dziwnego, że w czasie wakacji czegoś brakuje.

Dzisiaj widziałem na Placu Zwycięstwa taki piękny obrazek:



Nie mam pojęcia, czy ten pan ma cokolwiek wspólnego z UTW. Na rolkach radził sobie świetnie i budził podziw oraz szczere uśmiechy na twarzach przechodniów. Dotyczy to również młodych-gniewnych, obsiadujących ławki i skubiących słonecznik. Nie drwinę czy pogardę, ale początkowo zdziwienie, następnie autentyczny szacunek. Naprawdę jeździł swobodnie i pewnie. Za pięćdziesiąt lat też bym tak chciał...

niedziela, 4 lipca 2010

O rany, organy!

Oleśnica ma się czym chwalić, ale nie zawsze potrafi. Czasami robi to dobrze, niekiedy fatalnie, a najczęściej - wcale. W budowaniu marki "Oleśnica" wciąż jesteśmy na dorobku, zatem wykorzystujmy każdą okazję, by rozpowszechniać fakt istnienia naszego miasta oraz jego dziedzictwa kulturowego.

Zeszłomiesięczny najazd rycerstwa zachwycił, nawet mimo dość oszczędnej akcji informacyjnej, co już kiedyś wytknąłem. Niemniej tak ciekawe przedsięwzięcie promocyjnie zostało - chyba - zmarnowane. Poza lokalnymi mediami i lakonicznymi, "suchymi" komunikatami w Gazecie i Gazecie Wrocławskiej nikt o tym nie wspomniał. Przyjaciel, specjalista od promocji i organizacji imprez, był dość powściągliwy w wyrażaniu swojego entuzjazmu. Zapytał mnie wprost, co miała z tego Oleśnica i czy zyskała wizerunkowo. Owszem, nie mogę powiedzieć, że nie. Ale nie mogę też się pozbyć wrażenia, że można było bardziej wizytę rycerstwa rozpropagować, uwypuklić postać księcia Konrada jako zakonnego sojusznika. Rzecz jasna nie jest to wina bractwa rycerskiego, ci zrobili, co umieją i znakomicie pokazali to oleśniczanom. Media ogólnopolskie pokazują w programach informacyjnych skróty z podobnych imprez organizowanych w rozmaitych miejscowościach. To, co nas zachwyciło w Oleśnicy, pozostało jednak przez innych niezauważone. W przeciwieństwie do basenowego wynagradzania za tzw. donos obywatelski. Żal.

Wracając jednak do tematu: redakcja "Polski Gazety Wrocławskiej" po raz trzeci organizuje plebiscyt na Dolnośląskie Perły w Koronie. Oleśniccy pasjonaci lokalnej (i nie tylko) historii wybrali i zgłosili - a dokładnie zgłosił odwiedzający również i tego bloga Ruzam (dzięki!) - organy z naszej bazyliki.

Jest to zabytek absolutnie unikalny w skali kraju, a może i Europy. Ich dzieje i walory ujęte są w wielu przewodnikach i informatorach, ja szczególnie polecam aktualizowane na bieżąco opracowanie p. Marka Nienałtowskiego na jego stronie internetowej www.olesnica.org

W zeszłym roku ta sama ekipa z Forum Historii Oleśnicy (http://olesnica.mojeforum.net/) zgłosiła zamek, który ostatecznie zajął bardzo dobre, szóste miejsce. Tym razem istnieje szansa nawet na miejsce pierwsze.

Link do strony głosowania umieściłem z boku strony.

Z jednego adresu IP można oddać pięć ważnych głosów na dobę, plebiscyt trwa do 31 sierpnia 2010.

Dlaczego warto? Na moją prośbę o swój głos, wcześniej wspomniany przyjaciel (który jest bardzo mądrym człowiekiem i którego zdanie cenię i z nim się zazwyczaj liczę) odparł, że jest to idiotyczne. Nie zgadzam się, uważam, że warto wokół ciekawego projektu skupić jak największą liczbę osób. Osób, które mogłyby przekazać innym prosty przekaz: w Oleśnicy istnieją unikalne obiekty, będące owocem talentu i pracy poprzednich pokoleń, o które współcześni oleśniczanie dbają i się nimi szczycą. Ponadto jest to inicjatywa "obywatelska", nie pochodząca od jakiejkolwiek władzy.

Ze swojej strony gorąco nakłaniam do udziału w plebiscycie. Umieściłem apel na Twitterze oraz na forum oleśnickiej grupy w serwisie Golden Line.
Ewentualny sukces będzie efektem mobilizacji środowiska oleśnickich internautów i życzliwych nam osób z innych miast. Wysoka lokata, o ile taką zajmiemy w plebiscycie, może stanowić narzędzie promocyjne miasta, jeśli rzecz jasna ktoś będzie chciał i potrafił to wykorzystać. Baseny i sale sportowe są w każdym mieście, to naprawdę świetnie, że w Oleśnicy także. Jednakże takie organy (i ogólnie - bazylika z jej amboną i kryptami) są absolutną rzadkością.

Przy okazji zachęcam do słuchania organów na żywo. W upalne, letnie, niedzielne wieczory w bazylice odbywają się już od sześciu lat koncerty w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej. Załączam program Festiwalu, opublikowany na stronie oleśnickiego MOKiS-u:

25 lipca 2010
godz. 19:00
Bartosz Patryk Rzyman - organy

8 sierpnia 2010
godz. 19:00
Radosław Marzec - organy
Renata Marzec - wiolonczela

22 sierpnia 2010
godz. 19:00
Kåre Nordstoga - organy

5 września 2010
godz. 19:00
Piotr Rojek - organy
Igor Cecocho - trąbka



Szczegóły: www.mokis.pl