poniedziałek, 14 czerwca 2010

Zaciąg u pięciolatków

W zeszły piątek Przedszkole NR 6 zorganizowało dla dzieciaków i ich rodzin wielce udany piknik. Nie brakowało zabaw i atrakcji, a jedną z nich była możliwość spotkania z "prawdziwym" rycerzem.

Sympatyczny pan z dużym wyczuciem i cierpliwością odpowiadał na pytania maluchów, prezentował wyposażenie oraz opowiadał - bardzo ciekawie i zrozumiale dla kilkulatka - o średniowiecznej broni, którą każdy zainteresowany mógł wypróbować. Moje młodsze potomstwo płci męskiej natychmiast przeszło z panem rycerzem na ty i we dwóch zawracaliśmy mu głowę chyba pół godziny.

Najważniejszy jest właściwy chwyt:



A potem już można lać wroga:



...zwłaszcza, jak idziemy w bój pod takim znakiem:



...w razie czego użyjemy broni najgroźniejszej:



I tak talej, omówiliśmy wszystkie elementy ubioru i zbroi, a nawet jakie to uczucie trzymać w garści najprawdziwszy czarny proch:



W tym samym czasie, kiedy moja małżonka z kolejną częścią potomstwa, tym razem płci żeńskiej, brała udział w ciągnięciu myszy na sznurku i wieszaniu prania na czas, my obaj chłonęliśmy wiedzę o średniowiecznych obyczajach i walkach, a także o całkowicie współczesnych przygodach dwudziestopierwszowiecznego rycerstwa.

Obecność miłego gościa na przedszkolnym pikniku nie była przypadkowa. W najbliższą sobotę i niedzielę oleśniczanie będą bowiem świadkami wyjazdu swojego księcia na wojnę do Prus.
Oto szczegółowa lokalizacja eventu. Agendę otrzymałem od rycerza:

1) Brama Wrocławska/dawniej - Trzebnicka: miejsce wjazdu rycerstwa oraz wejścia zaciężnych, miejsce pozorowanego ataku na mury miasta oraz wymarszu chorągwi śląskiej do Prus;
2) Podzamcze: miejsce rozłożenia obozu, teren manewrów Chorągwi św. Jana, walk pieszych oraz gier i zabaw plebejskich;
3) Rynek - przed ratuszem: miejsce powitania poselstwa Zakonu, pokazu katowskiego i przemarszu wojsk;
4) Zamek: miejsce prezentacji rycerstwa i zaciężnych oraz wypłaty części żołdu;
5) Bazylika: msza przed wyruszeniem na wojnę...

Dokładny plan wygląda następująco. Sobota, 19 czerwca:

- 10.30: Manewry oddziału piechoty (Chorągwi św. Jana) na podzamczu przy obozie;
- 10.50: uformowanie kolumny do wymarszu. Przejście przy zamku i Bramie Wrocławskiej, wzdłuż murów obronnych, potem ul. Kościelną do Rynku. Tam powitanie posła krzyżackiego ze świtą;
- 12.00: wymierzenie przez mistrza małobrodego (kata) kar dla winowajców: chłosta, piętnowanie, "wykłucie oka", wyświecenie z miasta (banicja) oraz... "obcięcie głowy"! Następie "sąd boży" przed książętami i posłem, a także walka piesza;
- 12.40: przejazd rycerstwa i przejście piechoty na zamek. Prezentacja przez herolda przybyłych rycerzy oraz zaciężnych piechurów. Rozdanie nagród w konkursach dotyczących Konrada VII, powrót na podzamcze;
- 15.00: pokaz walk pieszych, gry i zabawy plebejskie, pokazy sprawności rycerskich;
- 17.30: pozorowana bitwa podzielonego na dwie części rycerstwa, atak na "bramę trzebnicką" (teren przy Bramie Wrocławskiej).

Niedziela, 20 czerwca:

- 09.00: msza w bazylice;
- 12.00: przejazd pocztów rycerskich oraz przejście zaciężnych na rynek, a następnie wyjazd z Oleśnicy do Prus przez Bramę Wrocławską.

Mam nadzieję, że wszystko się uda i że pogoda dopisze. Takie uroczystości to znakomita forma promocji miasta i okazja do pokazania zabytków. No i fakt, że w sumie wyjeżdżamy... "bić Polaków", jest szalenie interesujący. Mam nadzieję, że zostanie odpowiednio podkreślony.

W imieniu swoim i okropnie sympatycznego rycerza zapraszam w sobotę i niedzielę na podróż w czasie i lekcję historii na żywo. Wiem, że impreza jest związana z okrągłością rocznicy bitwy pod Grunwaldem, tfu! jak dla nas, to pod Tannenbergiem. Nie zamykajmy sobie jednak drogi do corocznych obchodów "wymarszu do Prusiech". To byłby piękny początek wakacji!

Jeszcze raz dziękuję rycerzowi za poświęcony czas i zainteresowanie tematem oraz umiejętność przystępnego przekazania wiedzy. Mój rozmówca walczył będzie pod takim herbem:



Choćby rzeki miały wystąpić z koryt a wulkany wybuchnąć - mój syn nie odpuści. Zameldujemy się w rycerskim obozie uzbrojeni w aparat.

Do zobaczenia!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Fajowa sprawa z tym piknikiem i bardzo fajny wpis. A w sprawie muzeum to ktos musi w końcu zadziałać! Mam nadzieję, że weźmie pan sprawe w swoje ręce.Pozdrawiam, Piotr.

Michał Skrzypek pisze...

Witam panie Piotrze, dziękuję za wpis. Nie bardzo mam pomysł odnośnie brania kwestii muzeum "w swoje ręce", ale bardzo wierzę, że zdeterminowana grupa może wywrzeć skuteczny wpływ na władze miasta, jakiekolwiek one by nie były. Reprezentacja tego środowiska w Radzie Miasta - raczej tej przyszłej - może zrealizować tak elementarną potrzebę, jak stworzenie muzeum z prawdziwego zdarzenia. Oleśnica na muzeum zasługuje i najzwyczajniej w świecie - powinna, wręcz musi je mieć. Tak myślę. Pozdrawiam serdecznie, Michał.